Wczoraj i dziś warunki fatalne, stacja też niziutko nad horyzontem (odległość i większy wpływ wilgoci w atmosferze na zdjęcia), stąd trudno nawet rozpoznać co jest co na dzisiejszym, jedynym które wyszło, zdjęciu ISS+Discovery:
U mnie akurat jak na złość: stacja szła w zenicie, po samiutkim skraju ogromnego obłoku, który 3 minuty po jej przelocie zniknął przegoniony przez wiatr...
Poniższe dwie fotki zrobione w jakimś prześwicie. Dobrze że ostrość ustawiłem wcześniej (co zdarzyło mi się zresztą po raz pierwszy) w Life View na Saturna, więc już nic nie ruszałem:
Synta 10" + x2 GSO 2" + Eos 40d, ISO 1600, 1/400 sek
Mageczyk - witamy w klubie! Całkiem dobrze jak na początki i pogodę.
sobota w czasie 2 spaceru (niestety żaden astronauta się nie załapał ):
wczoraj:
i po 50 sekundach z drugiej strony:
Ciężko było dziś znaleźć ISS-a na niebie, nie wspominając o Discovery, który ze swoją jasnością -1.1mag mógł się wypchać... Przelot z 17:56, na drugi nie starczyło pogody...
Wczoraj ok 21:42-44 jak jechałem samochodem to zauważyłem coś co przeleciało mniej więcej ze wschodu na zachód, leciało że tak nazwę tempem spadającej gwiazdy i rozsypało się po chwili. Czy ktoś jeszcze to zauważył? Było to widać na południowej stronie nieba.
edit.
Już wiem co to :)
bolid http://www.minerals.cnet.pl/klasyfikacja/bolid3.jpg